Ponieważ wielu gości tej strony dzieli się ze mną swoimi, bardzo często niezwykle bogatymi wspomnieniami, postanowiłem stworzyć właśnie ten dział. Dzielenie opisów na poszczególne działy jest dość kłopotliwe. Czasem poszczególne fragmenty wydają się być wyrwane z kontekstu, czasami z kolei niektórych relacji nie da się jednoznacznie przyporządkować do któregoś działu. Dlatego właśnie tu, będę wstawiał Państwa opisy w całości, bez przeredagowywania.
Wspomnienia kolegi - miłośnika kolei Oskara, dotyczące okresu przejściowego i likwidacji stacji Rury:
Nastawnia w środku ciekawie się prezentowała, był w niej stary aparat mechaniczny wydawał charakterystyczny klekot podczas blokowania szlaku po przejeździe pociągu. W nastawni Ry zaraz przy wejściu do pomieszczenia dyżurnego ruchu znajdował się duży piec kaflowy. Przed nastawnię, co jakiś zrzucano prosto z wagonu kupkę węgla. Przebieg modernizacji stacji odbywał się przy zachowaniu ruchu pociągów z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Ruch w dwóch kierunkach prowadzony był torem w stronę Warszawy, gdyż ten tor nie zmienił swojego położenia względem starej stacji towarowej, a planowanemu przystankowi kolejowemu.
Prace były prowadzone dość konkretnie, czyli w pierwszej kolejności zostały rozebrane wszystkie tory znajdujące się na stacji towarowej, pozostały tylko dwa szlakowe, zebrano podsypkę i wycięto słupy trakcyjne. Po tym etapie usypywano ciężkim sprzętem nową podsypkę pod obecny tor w stronę Lublina. Po odpowiednim przerobieniu głowic stacyjnych i odcięciem starego toru szlakowego w stronę Lublina przyjechał pociąg z gotowymi 25 metrowymi odcinkami toru i pamiętam jak układali tor posterunek Ry i Motycz prowadziły ruch na zasadzie rozkazów pisemnych i potwierdzenia telefonicznego że dany pociąg opuścił odcinek jednotorowy. Co do torów stacyjnych, to nie zostało nic oprócz toru postojowej niezelektryfikowanego zakończonym kozłem oporowym przy nastawni Ry, ten tor był wykorzystywany przy modernizacji do postoju wagonów warsztatowych itp. czasami tez stawiali na nim wagony samowyładowcze które dostarczały tłuczeń lub też pociąg sieciowy. Pamiętam bardzo dokładnie prace ekip które przy okazji przebudowy stacji wymieniały kawałki szyn (około 3 metry) od strony Lublina ponieważ posiadały nadmierne wytopienia od rolowania kół, czasami swój warsztat i wózek motorowy też tam parkowali i to był jedyny tor który przetrwał najdłużej. Nie było fizycznej możliwości pozostawienia jakichkolwiek innych torów nowy tor zahaczał skrajnią dwa stare tory postojowe obecny tor ma zupełnie inne kąty zwłaszcza w miejscu starych głowic niż stare, co zresztą widać po pozostałościach słupów trakcyjnych i przewieszkach na słupach bramowych. Pamiętam do dziś jak był wygrzebany jeden wielki wykop ze świeżo nawiezionym piaskiem w miejscu po torach postojowych i walec który jeździł i ubijał pomiędzy Ry a Ry1 jedyną pozostałością mógł być jeszcze jeden kawałek toru (co do tego po 26 latach nie jestem pewny) to kozioł oporowy który zakańczał głowicę torów powojowych od strony Lublina, to był jeszcze jeden element który nie przeszkadzał przy przebudowie stacji. Wrażenie mam jednak inne, wydaje mi się w postaci bardzo zamazanego wspomnienia że ten kozioł leżał po części wyrwany ze swojego miejsca i przekrzywiony dość mocno mam jeszcze wątpliwość czy świadkowie nie mylą starego szlakowego toru w stronę lublina który faktycznie mógł być troszkę później demontowany ale jeśli pozostał to praktycznie musiał być bliżej okręgu Ry1, ponieważ przy Ry na pewno by bardzo przeszkadzał.