Istnieje kilka mitów, powtarzanych i nie prostowanych w Internecie:
1. Łącznica. To chyba największy mit. Tak wiele źródeł o niej mówi, że nawet ja się na to nabrałem. Problem szerzej omówiony jest w dziale "Łącznica". W skrócie chodzi o to, że oficjalnie była zawsze, zaś rozebrana została niedawno. W rzeczywistości nie było jej nigdy a to, co przedstawiane jest na planach i mapach w rzeczywistości było wojenną prowizorką, która trwała nie dłużej, niż miesiąc.
2. Niektórzy twierdzą, że były tu dwie, lub nawet trzy stacje (posterunki). Rury i Rury Towarowe to jedna i ta sama stacja!!! Po prostu na przestrzeni lat nazwa się zmieniała, ale zawsze była to jedna i ta sama stacja. Na niektórych kolejowych mapach internetowych widzimy stację Rury, a niecały kilometr dalej stację Rury towarowe. BZDURA. To co ludzie nazywają stacją Rury, jest nastawnią dysponującą tej stacji, czyli posterunek Ry. Natomiast to, co jest zaznaczane na mapach jako "Rury towarowe" jest w istocie posterunkiem Ry1, czyli nastawnią wykonawczą stacji Rury. Inną rzeczą jest, że nazwa "Rury towarowe" to nazwa wyłącznie potoczna, zwyczajowa. Dlaczego więc Motycz, Sadurki, Nałęczów, Klementowice, są oznaczane jako jedna stacja? Przecież tam też są po dwie nastawnie.
Jeśli przy nazwach jesteśmy, zdarzało się nieraz, że od napotkanych ludzi niezwiązanych zawodowo z koleją, słyszałem, że posterunek Most, później Lb1 też nazywał się Rury i był trzecią nastawnią tej stacji… Nic mi na ten temat nie wiadomo, jak dotąd nie znalazłem ani jednego dokumentu, potwierdzającego taki stan rzeczy. Możemy więc śmiało wstawić to między mity tych miejsc.
Szukając genezy mitu dwóch stacji Rury doszedłem do wniosku, że mogło również chodzić o zmianę kilometrażu. Dla planowanej przed wojną mijanki Majdan, podawano kilometr osi jej budynku (mniej więcej 170,430) z kolei dla powojennej stacji towarowej podawano kilometr osi nastawni dysponującej (Około 170,940), choć to też była wartość płynna i zmieniała się wraz z kolejnymi korektami szlaku, jednak tylko z niewielkimi odchyłkami.
3. Semafory obecne na Rurach w okresie posterunku odgałęźnego nie były pozostałością po stacji. W czasach kiedy była tu stacja, semafory znajdowały się w zupełnie innych miejscach. Poza tym w okresie posterunku odgałęźnego semafory umieszczone były na podstawach spawanych z kątowników, ten system wszedł dopiero w latach "80 Semafory z czasów, gdy istniała stacja, były stawiane na postumentach betonowych, takich jak np. tarcze semaforów wjazdowych na Lublin. z resztą pozostało jeszcze kilka postumentów sprzed likwidacji stacji. Pominę fakt, że linia była wyposażona w półsamoczynną blokadę jednokierunkową, z tego względu, żadna stacja na tym odcinku nie ma semaforów wjazdowych przy torze niewłaściwym.
4. Po otrzymaniu zdjęć lotniczych pochodzących jeszcze sprzed 1960 roku okazało się, że hipotezę o powstaniu stacji Rury w latach "70 również możemy włożyć między mity. Osobiście od zawsze uważałem to za mało prawdopodobną teorię, teraz mamy już dowód.
5. Mit, który na krótko pojawił się tuż po likwidacji posterunku Rury w 2010 roku. Pocztą pantoflową rozeszła się wieść, że likwidacja tego posterunku, to pierwszy krok do rozpoczęcia budowy przystanku Lublin Zachód. Bzdura. Likwidacja posterunku była spowodowana wyłącznie względami ekonomicznymi i jak wiemy, nie niosła za sobą budowy przystanku. Ludzie powtarzając tę wiadomość zapomnieli, że ten posterunek, niespełna dwadzieścia lat wcześniej, powstał właśnie jako infrastruktura towarzysząca przystankowi. Można by więc powiedzieć, że jego likwidacja wówczas ostatecznie przypieczętowała dalsze losy inwestycji. Co ciekawe, mit powieliła jedna z bardzo lokalnych, można by wręcz powiedzieć dzielnicowych gazet…
6. Co wspólnego ma ze sobą planowany przystanek Lublin Zachód i ulica Filaretów? Obecnie niewiele. Rzeczywiście plany z początku lat '90, czyli z okresu, kiedy do wybudowania przystanku było stosunkowo najbliżej, zakładały współistnienie tzw. Trasy Zielonej (również planowanej od czasów niepamiętnych) oraz przystanku kolejowego na Czubach. Co od tamtej pory się zmieniło? Osiedle Poręba rozbudowało się w niekontrolowany sposób w kierunku południowym. Małe spółdzielnie i wspólnoty bardzo szybko wykorzystały głód mieszkaniowy i brak planu zagospodarowania przestrzennego. W chwili obecnej przeprowadzenie pod lasem jakiejkolwiek ulicy, która miałaby więcej niż jeden pas ruchu w każdym kierunku jest niemożliwe z powodu bliskości zabudowy mieszkaniowej. Przedłużenie ulicy Filaretów miało łączyć się z Trasą Zieloną, ale to plany sprzed trzydziestu lat. Tymczasem z wypowiedzi włodarzy naszego miasta wynika jasno, że warunkiem koniecznym istnienia przystanku jest przedłużenie ulicy Filaretów. To mit! W Polsce funkcjonuje bardzo wiele przystanków kolejowych do których dojazd stanowią małe jednopasmowe uliczki, a prawda jest taka, że w przypadku Czubów wystarczyłby nawet porządny chodnik. Obawiam się, że jeżeli z budową przystanku mielibyśmy czekać do budowy arterii komunikacyjnej w wąwozie, przyszło by nam długo poczekać.